Wczoraj wybraliśmy się całą rodzinką na targ po zakupy. Nie mogę się oprzeć widząc stragany uginające się pod ciężarem soczystych i świeżutkich owoców i warzyw. Mam wtedy ochotę kupić wszystko co zobaczę.
A w dodatku jeszcze te wszystkie kolorowe kwiaty balkonowe. To jest chyba mój nałóg :-)
Zawsze wychodzę stamtąd obładowana siatami.
A na podwieczorek zjedliśmy ugotowanego bobu. Za to kocham czerwiec :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz