sobota, 30 lipca 2016

Dzień pełen wrażeń

Ostatnio, dosyć często jeździmy na spontanicznie wymyślone wycieczki. Po prostu, rano wstajemy i .....myślimy...co by tu dzisiaj robić, gdzie pojechać...?
I tak było tym razem.
Cudna wycieczka do lasu, spacer i przejażdżka na rowerku, a i w górskim strumyku pochlupać się było też można.
Wróciliśmy na obiad.
Ale długo nie posiedzieliśmy bezczynnie w domu. 
Kolejny pomysł na wieczór to przejażdżka pociągiem do dziadków na wieś. Pierwsza przejażdżka Bartosza prawdziwym pociągiem i na dodatek był to Inter City. 
O radości mojego dziecka z jazdy pociągiem nie będę wspominać, bo nie potrafię nawet tego opisać, nie potrafię dobrać odpowiednich słów. On cały był radością. Był zachwycony, cały aż promieniał.
 A patrzenie na niego w tym momencie...dla mnie bezcenne :-)



A tu ta sama rzeka, 5 lat temu, pierwsza wycieczka z Bartoszkiem.


piątek, 29 lipca 2016

Z własnego ogródka

Warzywa i owoce.
Samo zdrowie.
Bez nawozów, oprysków. Witaminy w czystej postaci. Dostępne w każdej chwili.
I na dodatek, własny ogródek daje mnóstwo radości.
Robimy powoli zapasy na zimę. Siekam, kroje, przetwarzam, zamykam w słoiczki.

czwartek, 28 lipca 2016

Rowerowe Love

Pierwsza nasza wspólna wycieczka rowerowa. Taka, na której każdy jedzie na swoim rowerku ;-)
Swoimi małymi nóżkami wypedałował dziś 6 i pół kilometra i nie chciał jeszcze wracać do domu.