piątek, 28 lipca 2017

3,5kgs of happiness



Na wsi

Spacerujemy i wdychamy świeże, wiejskie powietrze.
Ja dziwie się na każdym kroku, że to już lato i zboża dojrzewają, że to już niedługo żniwa i świerszcze cykają, a w mojej głowie wszystko zatrzymało się na etapie wczesnej wiosny i moich wtedy ostatnich spacerów.
Bartuś okazuje się wspaniałym, troskliwym starszym bratem.













czwartek, 27 lipca 2017

W ogrodzie

Nasze pierwsze wyjście do ogrodu całą bandą. 
Moje pierwsze posiedzenie na ławce, pod orzechem, po tak długim czasie. Aż trudno mi w to wszystko uwierzyć, że ja już mogę, tak po prostu wyjść na powietrze i zrobić obchód po moich kwiatkach, roślinkach, że mogę tu wyrwać chwasty, tu przyciąć coś sekatorem :-) i tu coś pozamiatać, wytrzepać wycieraczke... To mi sprawia przyjemność, takie proste rzeczy. Mogę coś zrobić bez strachu o dziecko.
A jak patrzę na moich Chłopaków to mi się serduszko uśmiecha :-)