niedziela, 9 sierpnia 2015

Ciuchcia Bieszczadzka

Ze 100% pewnością mogę powiedzieć, że miłością mojego dziecka są pociągi i wszystko co z nimi związane. A gdyby w przyszłości miał zostać kolejarzem to byłby najszczęśliwszym człowiekiem.

Tuż, za naszym ogrodem biegną tory kolejowe, a po nich przejeżdżają pociągi towarowe, tak około pięciu dziennie. I za każdym razem, kiedy ten pociąg jedzie, Bartoszek, ze szczerym uśmiechem pędzi co sił w nóżkach do okna lub ogrodzenia, aby na niego popatrzeć  (tak jest zawsze odkąd nauczył się biegać).

I dlatego też, kolejnym miejscem, w które chcieliśmy Bartoszka zabrać w te wakacje, był Majdan w Bieszczadach.
To tam jest początkowa stacja wąskotorowej Ciuchci Bieszczadzkiej.
W te upały, jednodniowy wyjazd był trochę męczący, ale gdy zobaczyliśmy błysk w oczkach Bartoszka na widok tych wszystkich lokomotyw i tą radość, że może się nimi przejechać, zapomnieliśmy o upałach.
A przejażdżka ciuchcią to już tylko sama przyjemność, tym bardziej, że chłodził nas delikatny wiaterek w otwartych wagonikach.
-Ciuch, ciuch..
-Proszę wsiadać! Odjazd!

I całą drogę śpiewaliśmy tę piosenkę. 
Nawet teraz, gdy Bartosz bawi się swoją kolejką słychać jak nuci ją sobie pod nosem :-) A ja pisząc tego posta też śpiewam razem z nim :-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz