poniedziałek, 4 stycznia 2016

Frozen

Razem z mrozem, dochodzącym do -15'C i przenikliwym wiatrem, szczypiącym policzki, weszliśmy w Nowy Rok 2016.
Brakuje nam tylko białej warstwy śniegu, który skrzypi pod butami w taką pogodę.
Sylwestra przespałam w najlepsze, pod cieplutką kołderką. Nawet fajerwerki mnie nie obudziły. Wstałam o 6 rano -1 stycznia- wyspana i wypoczęta.
 I tak zaczęłam Nowy Rok :-)

A dookoła wszystko zamarznięte. Nie chce się nawet wychylić czubka nosa zza drzwi...
Oczywiście, nasz Bartoszek jest przeszczęśliwy i zadowolony z ujemnych temperatur.

















2 komentarze:

  1. Ja zimę najbardziej lubię, kiedy siedzę w swojej chatce, przy mocno rozgrzanym kominku...
    A spacer udany, widzę! Dzieci zawsze mają wyobraźnię i cieszą się z najprostszych rzeczy i małych radości!
    Pozdrawiam. Kordian

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to prawda :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń