czwartek, 25 maja 2017

Po ostatniej wizycie u  lekarza, moja perspektywa zmieniła się znowu na łóżkową. Mam duuuużo odpoczywać, leżeć, bo istnieje niewielkie ryzyko porodu przedwczesnego. Nie jest jeszcze chyba tak źle, bo po domu mogę chodzić i nie leże w szpitalu :-/
Żal mi okropnie Bartusia, bo go trochę, przez to zaniedbuję. Nie jestem taka aktywna jak jeszcze kilka dni temu, nie odwożę go do przedszkola, nigdzie z nim nie mogę wyjść, nie bawię się autkami po dywanie. Tatuś radzi jak może :-)
Mam  nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie i dotrwamy chociaż do 37 tygodnia.

 W 30 tygodniu ciąży nasza Kruszynka waży 1700g.
 Dużo czytamy, robię na drutach i na szydełku. Zajmuję jakoś moją niespokojną głowę i wypełniam sobie czas.
-"Pa! Mamusiu!"  dzielnie kroczy do przedszkola. Mój sześciolatek-nie mogę w to uwierzyć. On ma już 6lat :-)

Podglądam ich przez okna dachowe, wypatruje kiedy wrócą, słucham opowieści z wycieczek rowerowych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz