Dziadziu S. powoli dochodzi do siebie po wtorkowej operacji. Dobrzeje.
Nawet był dziś już z nami na krótkim spacerku.
Dziadziu i babcia.
Jacyś tacy ...smutni, zatroskani, zmęczeni stresem ostatnich dni...sama nie wiem.
Dobrze, że Bartoszek potrafi ich rozkręcić i wywołuje uśmiech na ich twarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz