Przylecieli na dwa tygodnie, końcem sierpnia.
Mój starszy brat.
Tęsknie .. za nim i za jego rodzinką..
za wypijaną, w ich nowej kuchni, kawą z krzywych kubków..
za spacerami do lasu,
za spotkaniami
za śmiechem i piskiem dzieciaczków i wspólną zabawą..
za czasem spędzonym razem. Cała rodziną.
Dom tętnił życiem.
A ja miałam wtedy taki wewnętrzny spokój, że rodzice nie są tam sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz