Z radością wchodziliśmy do przedszkola, z radością przebieraliśmy pantofelki w szatni, z radością wchodziliśmy po schodach na górę do naszej sali. Z radością przywitaliśmy naszą panią Martę i bawiliśmy się całe dwie godzinki. Oczywiście było trochę łez i kłótni o zabawki, ale szybko mijały.
Łazienka też była atrakcją. Zaskoczyła mnie tam samodzielność Bartoszka. Byłam w szoku. Nie potrzebował żadnej pomocy.
Każde dziecko ma swój ręczniczek podpisany innymi znaczkami. Bartoszka znaczek to Statek.
Nasza grupa przedszkolaków to Żabki.
Po skończonej zabawie wszystkie dzieci poszły do domu, a Bartoszek nie chciał wyjść z sali. Chciał jeszcze zostać i się bawić. Musieliśmy go prosić i obiecać, że przyjdziemy jeszcze w poniedziałek :-)
Oby tak było przez następne dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz