sobota, 9 sierpnia 2014

Plac zabaw

Jak na plac zabaw, to tylko na Ogródek Jordanowski, bo tam najwięcej atrakcji.  Za każdym razem świetnie się bawimy. Zawsze jest dużo dzieci, dużo krzyków, pisków, śmiechu, biegania i radości.
Jest potężny statek do wspinania i zjeżdżania, na który obowiązkowo trzeba wejść i choć na chwilkę pobyć Kapitanem lub Piratem :-) Pokręcić sterem i zawołać "Ahoj! Tam na lądzie!"




Ostatnio, zaczęliśmy już grać w piłkę i rzucać do kosza z tatusiem. Wcześniej raczej nie było na to szans, bo piłka, dla Bartoszka, była za ciężka.



Odwiedzić musimy każdy element placu zabaw, na każdej zjeżdżalni chociaż raz zjechać, pogrzebać w piaskownicy i pobujać się na huśtawce.





I trochę wspomnień z niektórych naszych wcześniejszych wycieczek na plac zabaw. Bardzo żałuję, że nie zaczęłam pisać bloga dużo, dużo wcześniej. Tyle chwil mi umknęło wartych zapamiętania. Wprawdzie mam to wszystko uchwycone obiektywem i schowane gdzieś na dysku, ale bałagan jaki tam panuje jest nie do ogarnięcia. Zawsze brakuje mi czasu aby zdjęcia na dysku dokładnie posegregować.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz